ZALOGUJ
 
jako Użytkownik »

jako Opiekun »
Podziel się
Facebook
Instagram
Pinterest

Ekspozycja stała - Muzeum oo. Karmelitów na Piasku w Krakowie, Małopolskie, Kraków

Wystawa stała
poziom turturi
Wystawę tworzą paramenty i epitafia. PARAMENTY Oryginalną monstrancję otrzymał konwent krakowski w spadku po klasztorze lwowskim. Osobliwie malownicza, starannie opracowana rzeźbiarsko, posiada przy tym element o głębszej treści symbolicznej, bowiem podstawę reservaculum adorowanego przez anioły – stanowi niewielka jakby puszka – imitująca Arkę Przymierza. Tego rodzaju... przeczytaj wszystko »
Adres
Muzeum oo. Karmelitów na Piasku w Krakowie
Obiekt tymczasowo niedostępny
ul. Karmelicka 19
31-131 Kraków
Małopolskie

Wystawę tworzą paramenty i epitafia.

PARAMENTY

Oryginalną monstrancję otrzymał konwent krakowski w spadku po klasztorze lwowskim. Osobliwie malownicza, starannie opracowana rzeźbiarsko, posiada przy tym element o głębszej treści symbolicznej, bowiem podstawę reservaculum adorowanego przez anioły – stanowi niewielka jakby puszka – imitująca Arkę Przymierza.

Tego rodzaju kompozycje wzbogacone motywem arki pojawiły się w epoce dojrzałego baroku w Austrii, na Śląsku i w Bawarii. Wzorce zaś docierały na ziemie chylącej się ku upadkowi Rzeczypospolitej (przykładowo do : Szewnej, Nowosiółek i Bielska). Lwowsko – krakowska monstrancja posiada przy tym na swej stopie adorującego starca i arcykapłana, który z początku trzymał w swych rękach najprawdopodobniej kadzielnicę. Plastycznie modelowany kartusz umieszczony na podstawie dopełniono wersetem : „PONES ET PROPITIATORIUM SUPER ARCAM EXODI 72 V 34”. W wytwornym wyrobie rokokowym wykorzystano plastycznie motyw Arki, aby nawiązać do starotestamentowej manny ze Skrzyni Przymierza, która poprzedzała Eucharystyczny Pokarm.

Monstrancja w stylu klasycystycznym posiada trójkąt wkomponowany w glorię, tworzy symboliczny element przypominający Oko Bożej Opatrzności. Złotnik osadził glorię z promieniami na dwóch liściach ustawionych na kształt litery „V”, pomiędzy którymi pojawiła się gołębica Ducha św. Na samym szczycie widzimy Boga Ojca. To dzieło sztuki i liturgiczny parament zarazem, przywieziono po ostatniej wojnie z klasztoru lwowskiego.

Rokokowa monstrancja otrzymała środkową część (reservaculum) w kształcie serca, w środku (za szkiełkiem) wnikliwe oko dostrzeże baranka z chorągiewką, jako symbolem zmarwychwstałego Chrystusa, mającego na sobie półksiężyc na hostię (melchizedek). Wokół promienisty krąg złocisty opleciony splotami winnej latorośli ze srebra. Na całości symetrycznie rozmieszczone aniołki trzymają różne przedmioty (tzw. Arma Christi) : kolumna, drabina, kielich, kogut, obcęgi, gwoździe, tabliczka z INRI. Ośmiolistna stopa monstrancji ozdobiona jest czterema główkami aniołków. Całość wyrobu złotniczego zdobiona jest różnokolorowymi kamykami (kameryzowana). Inna rokokowa monstrancja posiada przy reserwakulum w kształcie kartusza, dwa płaskie aniołki. Wokół promienistej glorii ciekawie prezentują się kłosy na ukrytych sprężynkach, w założeniu swoimi drganiami miały potęgować efekt religijnej ceremonii. Do tego wyrób ozdobiony jest dyskretną kameryzacją (białymi i czerwonymi kamieniami). Można jeszcze zwrócić uwagę na srebrną monstrancję rokokową, ze złoconymi detalami – przypominającymi płócienne draperie. Na szczycie posiada ona koronę z różnokolorowymi emaliami.

Prócz wymienionych monstrancji wiele jest w zbiorach klasztornego muzeum kielichów barokowych. Jeden ze starszych, pochodzący z połowy XVII w., charakteryzuje się ażurowym obrzeżem stopy, wszak wpływy gotyckie we wczesnobarokowych wyrobach złotniczych nie należały do rzadkości. Stopę zdobią plakietki z : Ukrzyżowaniem, św. Anną Samotrzeć i świętym Karmelitą. Obiekt podpisany jest na odwrociu stopy „FRA. SFI. KALINSKI”.

Z grupy kielichów późnobarokowych, trzeba by wspomnieć o posiadającym na nóżce nodus z trzema pełnoplastycznymi aniołkami. Koszyczek – zewnętrzna część zdobienia kielicha, posiada pary główek anielskich. Wyrób datowany jest na 1758 r. Jednocześnie młodszy jest następny kielich – gładki, szczyci się okazałą dwunastolistną stopą. Z inskrypcji dowiadujemy się, że „..Michał i Rozalia Święciccy proszą o memento do N.P.”.

Najwytworniejszy z kielichów powstał w 1876 r. Na stopie artysta złotnik posadził figurki trzech aniołków, które trzymają : gwoździe, wieniec cierniowy i weraikon. Wyżej nóżka kielicha zamiast nodusa posiada trzy stojące aniołki ze złożonymi rękami. Koszyczek zaś czary kielicha zdobiony tradycyjnie – anielskimi główkami. Znowu dowiemy się więcej czytając na odwrociu stopy :”Rafael kardynał Monaco Protektor Kolegium Polskiego w Rzymie poświęcił dar hrabiny ze Stadnickich Weissenwolff”.

Z młodszych kielichów pewne aspiracje artystyczne rości sobie jeden z 1899 r., posiadający neogotycką stopę i motyw guzów na nodusie. Plakietki kielicha zdobione są emalią, natomiast wygrawerowany tekst, podkreśla, iż ów parament dedykowano Matce Bożej Piaskowej. Można więc ten kielich traktować również jako wotum.

W zespole szat liturgicznych wyróżnia się późnobarokowa kapa purpurowa z kapturem, na którym przedstawiona została scena kamieniowania św. Szczepana. Według tradycji do wykonania kapy wykorzystano królewski płaszcz Sobieskiego, zaś kaptur dodano po zaborach. Podobna w stylu jest dalmatyka z atłasu purpurowego. Na środku znajdują się łodygi formujące się w ósemki. Tkana jest złotą i srebrną nicią oraz kameryzowana czerwonymi i zielonymi oczkami. Powstała na zamówienie zgromadzenia o czym świadczy herb OO. Karmelitów.

Dwie pozostałe kapy z XVIII w. ozdobiono motywami kwiatowymi. W kapie brokatowej, dekoracje formują się w kwiaty i bukiety. Druga zaś w kolorze kremowym tkana jest srebrną nicią i nad kapturem wątpliwie ozdobiona trzema kokardami.

Z ornatów – suto zdobiony haftem wypukłym – otrzymał splecione z sobą formy roślinne z pogranicza abstrakcji.. Powstał w końcu XVII w., lecz odnowiono go w 1876 r. z funduszy przedstawiciela rodziny Potockich, co sugeruje aplikowany z przodu herb Pilawa z monogramem „M.P.”. Równy wiekiem ornat jedwabny, podzielony jest kolumną zdobioną w złociste kwiaty, trochę zgeometryzowane. Jego purpurowe boki jedwabne otrzymały delikatne motywy szyszkowe. Następny, też z XVII w. odbiega stylem, gdyż na dekorację jego „pleców” złożyły się ustawione w pionie narzędzia Męki Pańskiej.

Spośród ornatów osiemnastowiecznych, ciekawie prezentuje się jedwabny, tkany haftem wypukłym, wyobrażającym św. Annę Samotrzeć. Dolna część z haftowaną posadzką, tworzy iluzję wnętrza. W wyższych partiach Bóg Ojciec w obłoku. Tłem dla całości są struktury geometryczno – roślinne. Drugi ornat z 1 połowy XVIII w., jest jedwabny, haftowany, ma pretekstę datowaną na 1710 r. Podstawowy walor tworzy haft srebrny wypukły w postaci kwiatów kielichowych. Kolumna brązowa, dodatkowo zdobiona cekinami, znajduje się wśród bocznych ornamentów przypominających gałęzie drzew. Można jeszcze zasygnalizować obecność późnobarokowych ornatów, do powstania których wykorzystano staropolskie pasy płócienne zwane słuckimi.

Zapomniane we współczesnej liturgice są manipularze i rękawice haftowane, z których kilka egzemplarzy ocalało pośród innych zabytków. Podobnie – parury, zdobiące niegdyś alby i humerały. Parura z jasno – niebieskiego brokatu, przyjęła układ trójkąta z ornametami roślinnymi, obszyta lamówką. Inna czerwona z 2 połowy XVII w., otrzymała w środku rozetę ze św. prorokiem Eliaszem.

Bywało, że podczas wszelkich wrogich najazdów kontrybucję spłacano paramentami liturgicznymi. Przykładowo, podczas drugiej inwazji szwedzkiej w 1702 r., przeor Karmelitów przyniósł kanclerzowi Piperowi w zastaw sumy kontrybucyjnej monstrancję, jednak „..gdy zobaczył, jak ten gołemi rękami, tam gdzie hostja święta bywała, dotykać począł, zemdlał pobożny zakonnik.

EPITAFIA

Liczne tablice epitafijne upamiętniają wielu zmarłych. Dostrzegamy je w różnych eksponowanych i ustronnych częściach kościoła. Są skromniutkie tabliczki kamienne z lakonicznym słowem prośby o modlitwę, ale bywają także wielkie prostokąty kamienne z wyraźnymi inskrypcjami głoszącymi ziemską chwałę zmarłych.

Artystycznie najokazalej przedstawia się romantyczny pomnik Marii z Trzebińskich Sołtykowej, małżonki Władysława, przedwcześnie zgasłej w 1818 r. Pomnik ten znajduje się w prawej nawie, tuż przy chórze. Artysta zaimprowizował skałę, na której ustawił prostą trumnę, pod pochyloną wierzbą płaczącą. W kompozycji przewidział dwie postacie, jedną unoszącą się ku niebu w świetle (stiukowych) promieni, drugą ziemską zatopioną w bólu po stracie bliskiej osoby.

Od strony zewnętrznej na fasadzie kościoła wmurowane są epitafia, pochodzące ze zburzonego kościoła Wszystkich Świętych. Dziekan tego kościoła, Wojciech Kownacki zmarły w 1622 r., uwieczniony jest tablicą, którą oglądamy nieopodal głównego wejścia, a ufundował ją doktor praw Grzegorz Kownacki w 1646 r. Niegdyś epitafium zaopatrzone było w malowany portret zmarłego. Druga tablica przy wejściu czci pamięć ks. Tomasza Swinarskiego kanonika wieluńskiego, pochowanego w 1648 r. Inne epitafium z czarnego i czerwonego marmuru poświęcone jest pamięci ks. Stanisława Czaplica (herbu Kierdeje), profesora Akademii Krakowskiej i kanonika kościoła św. Szczepana. Młodsza jest tablica (z 1785 r.) notariusza apostolskiego i sędziego konsystorza krakowskiego, ks. Zygmunta Kaszewicza.

W kaplicy Matki Bożej zbudowano epitafium Konstancji z Prosna Wysomirskiej, miecznikowej ziemi nurskiej, żyjącej do 1676 r. Na jednym z epitafiów tej kaplicy czytamy :”Czarny ten kamień smutną oznacza Pamiątkę Jozefata z Reklau Reklewskiego i Maryanny z Kalinowskich Małżonków Syna. Umarł d. 27 Stycznia Roku 1811. Wieku swego Lat 7″. Obok znajdujemy trochę młodszą tablicę Józefa Mateckiego kupca i obywatela miasta – do 1820 r. Oddzielnie figuruje kamień na cześć profesora U.J. Maksymiliana Zatorskiego (1835 – 1886) rodem z Sambora, krewnego jednego z przorów krakowskich. Jest pośród epitafijnych tablic przypomniana osoba O. Teodozjusza Franciszka Ksawerego (1799 – 1870) prowincjała i przeora Karmelitów. Jedna malutka tabliczka u wejścia do kaplicy jest prośbą „..nędznego grzesznika..” o modlitwę.

Epitafium z pogranicza nawy i prezbiterium, ma dość ozdobny, malowany portret Stanisława Sas Wołoszyńskiego, długim napisem na cześć „..dobrze zasłużonego około podniesienia przemysłu ojczystego..” (tytoń).

Jeszcze warto zaglądnąć do prezbiterium, by oprócz wytwornych dzieł snycerskich wczytać się w martwe inskrypcje tablic, przypominające żywych sprzed lat. Oto po prawej – barokowe epitafium z 1708 r. , w obramieniu z wolut wyróżnia Jana Barana, działającego niegdyś w Bractwie Szkaplerza Św. Tablica sygnowana przez rzeźbiarza Antoniego Galli pomieściła nazwisko Wojciecha Kwiecińskiego i ks. Piotra Kwiecińskiego proboszcza w Zielonkach.. Natomiast w sąsiedztwie Agnieszka z Sobierajskich wmurować kazała (w 1866 r.) epitafium mężowi swemu Franciszkowi Stoczyńskiemu, prosząc słowami inskrypcji : „Łaskawy czytelniku uznaj strate moje”.

Komentarze wyświetlą się po weryfikacji przez moderatora, a ocena po zebraniu pięciu komentarzy.